niedziela, 4 marca 2012

Cameron Highlands czyli herbaty z krzaka bez domieszek :)

Niedziela z prawdziwego zdarzenia czyli pełna wrażeń i poza dużym miastem.
Dzisiejszy dzień zaczął się od długiej podróży jakieś 5 godzin luksusowym autobusem  jakich w polsce nam brak. Wielkie siedzenia skórzane rozkładane do pozycji leżącej wraz z podnóżkiem czyli spać można było praktycznie całą podróż...jakby nie widoki za oknem które nie dawany spać ....:)
Około dwie godziny jazdy piekną autostradą a potem już tylko góry, serpentyny i droga na której ledwo mieścił się jeden autobus. Wysokość około 2000m n.p.m i w tej chwili zmiana widoku z dżungli, dzikich bananów na każdym drzewie i kokosów w ogromne tysiące hektarów krzewów herbaty. Najlepsze herbaty świata pewnie właśnie pochodzą z tego miejsca jakim jest "cameron highlands".
Zwiedziliśmy całą produkcję, mueum oraz oczywiście sklep gdzie można było spróbować jaka jest różnica między prawdziwymi w stu procentach herbatami. Kupiłem jedną paczuszkę bo powoli deficyt gotówki się zbliża a tu 1/3 wakacji nawet nie jest za nami :) mam nadzieje że dam sobie jakoś radę :)
Mały głód chodził za mną już od rana ale to nie takie proste aby zjeść coś co przejdzie mi przez gardło. Wszędzie można było zjeść małże, skorupiaki i ogólnie owoce morza jakimi były kolorowe rybki, lepiej niż wczorajsze żaby (mimo że ładnie się na mnie patrzyły) :D
W końcu zjedliśmy oczywiście ryż z bardzo ostrym mięskiem a jakim to już ciężko stwierdzić..
Bardzo dużo zdjęć widoków bo to trzeba zobaczyć, opisać się nie da:)

Teraz już po zwiedzaniu spokojnie można odpocząć i niedługo iść spać a jutro powrót do stolicy kraju, dokładne spakowanie plecaka i w drogę kolejny kraj. Tym razem już kilka dni spokoju od dużych miast, samolotów. Od północy po samo południe całą tajlandię przejedziemy busami i autobusami zatrzymując się na najpiękniejszych plażach Świata jak Krabi, Koh phi phi i innych tym podobnych. Największą frajdę sprawią mi oczywiście wyjazdy do dzikich plemion gdzie trzeba przebyć daleką drogę na piechotę w samej dżungli. Mam nadzieje że przyjmą nas i nie zjedzą na podwieczorek. Ich głównym transportem są słonie także liczę na dłuższą przejażdżkę i kompiel z nimi w rzece bo to ponoć dopiero największa frajda :D

Dużo by tu opowiadać i można książkę na ten temat napisać ale to trzeba zobaczyć na własne oczy. Nigdy nie sądziłem że tyle jest do oglądnięcia na naszym świecie i mam zamiar dalej jeździć i oglądać to co nie oglądnięte i opisywać to co nie opisane :)

 Plantacje herbaty :)

 Produkcja herbaty


 Autobus którym podróżowalismy, w polsce takich nie ma :)






Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz