Już nie mogę się doczekać.... zrobiłem w pracy plan jaki zamierzałem a nawet więcej. Odliczam czas... dziś powtarzam sobie słowa... jeszcze tylko jeden dzień wytrzymasz... spokojnie już nikt cię nie będzie w stanie zdenerwować :)
Jednak zmieniłem bilety autobusowe... nie będę jechać przez naszą stolicę tylko prosto z krakowa do berlina... mam nadzieje że damy radę na wszystko zdążyć... plan jest bardzo napięty :) dojedziemy do berlina o 17:15 a wylot jest o 19:50. Jeśli nie będzie opóźnień to wszystko ok :) oby tylko asfaltu na autostradzie nie zwinęli po weekendzie :D
Kolejny blog napiszę z pięknego Madrytu :) będziemy już w komplecie i przy długim oczekiwaniu na samolot będzie czas na pisanie bloga.
Pozdrawiam wszystkich czytelników i dziękuje za takie miłe komentarze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz