Jak pisałem wcześniej dzisiaj mieliśmy lot do następnego kraju za pośrednictwem lini lotniczej air asia, bardzo polecam wszystkim. Super czyste, nowe samoloty, śliczne stewardesy i w ogóle cudo :)
Lot trwał dwie godziny, jedyny moment aby sie wyspać i w drogę. Zwiedziliśmy dzisiaj dosłownie chińskie miasto. Wszystko w sumie tanie, można zjeść dobry obiad za do ceny 6-7zł i taniej. Dzisiejszy mój posiłek był bardzoooo ostry mimo że miał być "no spicy".
Od czasu jak zobaczyłem na żywo kalmary powiedzialem że nigdy tego nie zjem a jednak :D danie składało się z krewetek, kalmarów i innych mi nie znanych bardziej i mniej gumiastych mięs wraz z ciekawym ciemnym makaronem.
Caly dzien zwiedzania i czytania chińskich literek. Nikt tu raczej nie umie nic po angielsku powiedzieć i dlatego jest super. Miasto kuching jest z zerową turystyką. Wszyscy łapią ryby i mieszkają w prawdziwych barakach.
Przesyłam również filmy z rozrywek wieczornych malajczyków- zawody w śpiewaniu.
Zwiedziliśmy świątynie buddy, czczenie go jest tu niesamowite. świeczki, kadzidła, wszyscy na boso i oczywiście kobiety nie mają wstępu czyli prawdziwy muzułmanizm.
Jaszczurki są dosłownie wszędzie jak u nas mrówki, na ścianach w restauracjach.
Miasto według nazwy po malajsku znaczy "kota" co za tym idzie koty są wszędzie na drogach łącznie z pomnikami na drogach.
Jutro wyjazd do BAKO czyli rezerwat, dżungla gdzie na wolności żyją orangutany i krokodyle.
Nie mógł bym zapomnieć zdjęciu z drzewem bananowca - oczywiście z owocami .....:D
Na dziś wszystko . ... czas spać :)
Pozdrawiam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz