poniedziałek, 27 lutego 2012

Kolejny dzień zwiedzania państwa/miasta :)

Kolejny dzień trzeba powiedzieć ze był bardzo udany, zwiedzilismy cała resztę Singapuru. Mieliśmy okazje na żywo zobaczyć biegajace po trawniku gekony zolwie i inne mało spotykane zwierzęta poza tym z owoców które nie odwarzylem się spróbować to rambutan -zachwycają się wszyscy tym a to śmierdzi z kilometra.. Nie zapomnę juz chyba nigdy dzisiejszego obiadu bo nie przypadł mi do gustu, do teraz czuje rybie wnetrznosci bo to raczej była cała ryba z głowa usmarzona na głębokim oleju razem z wnetrznosciami( głowa była chrupiaca) Poza tym mięso czyli wołowiny z kota - wydaje się ze mówię prawdę bo kota i psa na ulicy nie da się zobaczyć a sprzedają takie usmarzona części które wyglądają jak nogi czy ogon kota. Ponoć przysmak :) Najpiękniejszy widok dzisiaj mieliśmy z samej góry najdroższego hotelu na świecie. Sam wjazd winda kosztował 20$ ale było warto dla samego widoku ogromnego widoku basenu na wysokosci 57 pietra. Kolejne miejsce to chinese garden, polecam wszystkim. Piękny ogród gdzie końca nie widać a tam spotkamy zwierzęta takie jak gekony, zolwie, dużo ryb kolorowych, flamingi albo coś w tym podobnego. Poza tym to maja piękne metro. Bardzo czyste gdzie jest zakaz jedzenia picia a palenie jest zabronione wszędzie w całym państwie poza miejscami do tego wyznaczonymi... Mi się to bardzo podoba... Zero śmieci na drodze,pijaku nie da się zobaczyć, wszyscy czyści. Ceny zabójcze. W sumie jesteśmy pełny dzień i póki co poszło nam 200$ gdzie nic nie kupiliśmy i oszczędzamy jak się tylko da. Mamy nadzieje ze reszta krajów będzie juz tańsza. Za jakiś czas nowa porcja zdjęć i mam nadzieje ze będzie się podobało....pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz