Kolejne miejsca odwiedzone, kolejne miasta z mapy
„obowiązkowo do zobaczenia” wykreślone.
Jest godzina 13:10 kiedy to przybyłem do jak to wspaniałego
lotniska w Madrycie. Kawałek już kilometrów jest za mną i dużo większy przede
mną. Sprawa najważniejsza… nie wiem jak u was ale tu wystarczy rękawek krótki i
spodnki J
Godzina przerwy na napisanie kilku ładnych zdań do
czytelników którzy prawdopodobnie kiszą się w pracy a potem siadam do samolotu
Air Europa prosto w podbój Ameryki…. Salvador, 35stopni słoneczko
gwarantowane….noooo może nie zawsze bo pora deszczowa ale przynajmniej ciepłoJ
Pozdrawiam cieplutko i miłego odgarniania śniegu J
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz